Day 12: most recent accomplishment

Jak to się mówi "pierwszy naleśnik ofiarą dla bóstwa". Dopóki mieszkałam z rodzicami i smażyłam na kuchence gazowej nigdy mi się nie zdarzyło, żeby pierwszy naleśnik był nieudany. Tymczasem w nowym mieszkaniu, na płycie elektrycznej, z nowymi patelniami jest to problem od kilku lat nie do przejścia - pierwszy naleśnik (albo kilka pierwszych) jest nieudany, najczęściej przysadzony do patelni i trudno go zdrapać nawet <: Próbowałam różnych rozwiązań, nagrzewałam patelnię mocniej/słabiej, smażyłam krócej/dłużej, robiłam nawet różne warianty ciasta, ale za każdym razem ofiara dla bóstwa i tak musiała być spełniona. Nie wiem co się stało, że ostatnio udało się to ominąć. Może nie powinnam się wcale cieszyć, bo straciłam przychylność np. Anoi? (:

A dlaczego w stylu egipskim? Tak wyszło przypadkiem, w trakcie szkicowania wyszła mi poza kojarząca się z egipskimi malunkami, więc postanowiłam pójść w tym kierunku dalej.


12 dzień wyzwania [link]